czwartek, 2 kwietnia 2015

Ronderu "Moja historia"

Na sztywnych nogach do niego podeszłam. Nie ufałam mu, ale w końcu powinnam być fair za domniemaną "obronę". Gdy byłam przy nim, zamknęłam oczy i po chwili moje pole lecznicze zaczęło działać. Rany na boku powoli się goiły, ale żeby nie było tak miło, u niego także - jak u Roki - pozwoliłam na to, aby blizny zostały. Nero podniósł głowę, zdziwiony spojrzał na bok i wstał. Patrzył na mnie, a ja na niego. Oboje nie okazywaliśmy po sobie żadnych uczuć. Cisza trwała, póki nie spróbował postawić kroku bliżej mnie. Wtedy automatycznie się cofnęłam, położyłam uszy po sobie a moje oczy zalśniły. Widząc moją reakcję, zwiesił głowę i również się cofnął. Po chwili niespodziewanie zapytał
- Obawiasz się mnie...? - było to na wpół stwierdzenie, wpół pytanie. Och, skąd wie jak mnie zdenerwować...
- Jasne, ale chyba w twoich snach - syknęłam, wyprostowałam się i zrobiłam kilka kroków w jego stronę. Ale wciąż na sztywnych nogach, i chyba to zauważył. Zamglonym wzrokiem spojrzał w bok, a następnie głęboko w moje oczy. Prawdopodobnie dostrzegł cień zaniepokojenia, ale i tak niebezpiecznie się do mnie zbliżył. Wydawało mi się, że chciał mnie pocałować, ale nie pozwoliłam mu na to. Nie mogłam. To byłoby zbyt ryzykowne - z jednej strony zbyt się obawiałam, a z drugiej mogłam być zbyt zachłanna. Zdecydowanie zbyt zachłanna... Odsunęłam się od niego, skierowałam łeb w prawą stronę i delikatnie ukryłam swój wzrok w grzywie. Znów chciał się do mnie zbliżyć, ale tym razem zareagowałam szybciej - cofnęłam się, "przysiadłam" na zadzie i ostrzegawczo zamachnęłam się przednimi nogami, jakbym miała zaszarżować. To nie były żarty, i Nero dobrze to wiedział. Chciałam jak najszybciej odejść, ale nie mogłam. Coś mi nie pozwalało. Z jednej strony miałam swoje podejrzenia, bo de facto... Ale przecież nigdy wcześniej tak nie reagował... Przez chwilę mojej nieuwagi zapomniałam o towarzystwie ogiera. Gdy sobie o tym przypomniałam, delikatnie, ale szybko podniosłam łeb. Nie spostrzegłam, że znów się do mnie zbliżył...

< Nero...? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz